Każda szanująca się knajpa ma je teraz w swoim menu. Boom na smoothies trwa i raczej szybko się nie skończy. Nic dziwnego, bo trudno wyobrazić sobie bardziej perfekcyjny napój, niż zmiksowane świeże owoce. A że mieszkam teraz w Krakowie, nabieram krakowskich nawyków i przepłacaniu mówię stanowcze NIE, smoothie oczywiście robię sama w domu, przelewam do butelki a potem popijam w knajpie trzymając głowę w plecaku!
Żartowałam. Popijam w domu, przeważnie na śniadanie lub weekendowy obiad. Do tej pory nie umieszczałam raczej przepisów na smoothies wychodząc z założenia, że żadna to sztuka kulinarna. Ot, wrzucasz, miksujesz i jest. Niestety skosztowałam w życiu kilku niewypałów, więc podzielę się moimi udanymi zmiksowanymi eksperymentami. Tym razem korzystam jeszcze z sezonu na jagody (tak, tak, borówki :)).
Składniki na 2 szklaneczki:
250 g jagód
2 dojrzałe brzoskwinie
1 szklanka soku z jabłek
Miksujemy i pijemy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz