Nieużywany organ zanika. Blog bez nowych postów umiera podobnie jak niejedzący człowiek. Ale chyba nie czas umierać... Na blogu pojawiło się ostatnio kilka nowych przepisów i mam ochotę na więcej. Chyba powróciłam więc na dłużej z nadzieją, że ktoś tu jeszcze zagląda.
Witam po ponad dwuletniej przerwie. To sporo czasu wypełnionego nowymi doświadczeniami, ludźmi i mnóstwem jedzenia. Przez te dwa lata gotowałam mniej, niż bym sobie tego życzyła. Za to obejrzałam niezliczoną ilość programów kulinarnych, przeczytałam i obejrzałam mnóstwo przepisów, z których kilkadziesiąt po przetestowaniu znalazło się wśród moich ulubionych. Moim ostatnim odkryciem jest kuchnia Anjum Anand, dzięki której na nowo odkrywam smak indyjskich przypraw, kiedyś tak często goszczących w mojej kuchni. Dziś przepis na aromatyczną soczewicę inspirowany właśnie jej kuchnią.
Witam po ponad dwuletniej przerwie. To sporo czasu wypełnionego nowymi doświadczeniami, ludźmi i mnóstwem jedzenia. Przez te dwa lata gotowałam mniej, niż bym sobie tego życzyła. Za to obejrzałam niezliczoną ilość programów kulinarnych, przeczytałam i obejrzałam mnóstwo przepisów, z których kilkadziesiąt po przetestowaniu znalazło się wśród moich ulubionych. Moim ostatnim odkryciem jest kuchnia Anjum Anand, dzięki której na nowo odkrywam smak indyjskich przypraw, kiedyś tak często goszczących w mojej kuchni. Dziś przepis na aromatyczną soczewicę inspirowany właśnie jej kuchnią.
Składniki:
pół szklanki czerwonej soczewicy
pół szklanki zielonej soczewicy
Składniki na tarkę:
Składniki na tarkę:
4 ząbki czosnku
około 4 cm korzenia imbiru
2 małe cebule
3 średnie pomidory
olej
Przyprawy:
garam masala
kumin
mielony kumin
mielona kolendra
kurkuma
sól
posiekana ostra papryczka - ilość wg. uznania
świeża kolendra lub pietruszka
świeża kolendra lub pietruszka
- Stawiamy na ogniu wodę do sparzenia pomidorów.
- Soczewicę płuczemy, zalewamy wodą (nie za mocno, wody powinno być około 3 cm ponad soczewicą) i gotujemy. Kiedy zacznie wrzeć, dodajemy do niej ODROBINĘ soli: powiedzmy pół łyżeczki oraz około łyżeczki kurkumy. Powinna się gotować na średnim ogniu jeszcze około 40 minut. Ziarna powinny się rozpadać. W razie czego, możemy nieco rozetrzeć ziarna drewnianą łyżką na ścianach garnka.
- Przygotowujemy tzw. tarkę. Parzymy pomidory, obieramy je ze skórki i miksujemy lub drobno siekamy.
- Siekamy cebulę w kosteczkę.
- Stawiamy na ogniu rondel, wlewamy do niego olej oraz solidną łyżeczkę ziaren kuminu.
- Kumin powinien troszkę się zarumienić, następnie wrzucamy na patelnię cebulę.
- Trzemy na tarcie czosnek oraz imbir i dorzucamy do zarumienionej na patelni cebuli.
- Po około minucie dodajemy do rondla pomidory oraz dwie łyżeczki mielonego kuminu, dwie łyżeczki kolendry, dwie łyżeczki garam masali i posiekaną ostrą papryczkę- ilość wg Waszego uznania. Ja dodaję zwykle całą papryczkę habanero, ale lubię dania bardzo pikantne. Dla mniej odpornych - wystarczy kawałek ostrej papryczki lub odrobina chili w proszku.
- Pomidory smażymy w rondlu z przyprawami aż woda nieco z nich odparuje: ja robię to około 15 minut.
- Jak już nasza pasta pomidorowa zgęstnieje a soczewica się rozpada, dodajemy pomidory do soczewicy i gotujemy jeszcze około 10 minut. Kosztujemy, w razie potrzeby doprawiamy.
Już czuję ten orientalny aromat i smak. Na pewno pyszne. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń