Wiem, że jeśli chodzi o robienie zdjęć, to przegrywam z średnio ogarniętą małpą pstrykającą foty tosterem. Wiem. Ale gotuję naprawdę całkiem przyzwoicie.
Nad kolejnym talerzem pomidorowej rozpoczęłam swoje wieczorne rozmyślania o tym, co w życiu ważne. Nie odkryłam niczego nowego. Ważni są ludzie, których kochamy i którzy kochają nas. Osoby, które w środku nocy przyjadą otrzeć nasze łzy, zawiozą do lekarza, odwiedzą z szampanem i pudełkiem lodów, podarują odkurzacz, zaproszą do kina i pożyczą książkę, która na pewno nam się spodoba. Magicy czytający w myślach i odmieniający naszą rzeczywistość.
Całe nasze życie to podróż. Zwiedzamy świat, mieszkamy w różnych miejscach a egzotyczne wycieczki są marzeniem większości z nas. Poznajemy ludzi, jedni zostają z nami na dłużej, inni odchodzą... Podróżą jest też powrót do domu, w którym spędziliśmy dzieciństwo i gdzie znajdziemy osoby, które są dla nas najważniejsze. I o jednej z takich osób chciałabym dzisiaj wspomnieć :)
Najlepszą pomidorową robi moja mama! Delikatną, aksamitną, gęstą, z ryżem i z przepysznym koncentratem pomidorowym. Doskonale pamiętam ten smak, który witał mnie dosyć często przez wiele lat, kiedy wracałam ze szkoły do domu. To zupa bez świeżych pomidorów, dodatku soku pomarańczowego, pesto, pianki z groszku i innych wynalazków. To zupa mamy, którą odtwarzam poniżej, ale u niej i tak zawsze będzie smakować lepiej.
Nad kolejnym talerzem pomidorowej rozpoczęłam swoje wieczorne rozmyślania o tym, co w życiu ważne. Nie odkryłam niczego nowego. Ważni są ludzie, których kochamy i którzy kochają nas. Osoby, które w środku nocy przyjadą otrzeć nasze łzy, zawiozą do lekarza, odwiedzą z szampanem i pudełkiem lodów, podarują odkurzacz, zaproszą do kina i pożyczą książkę, która na pewno nam się spodoba. Magicy czytający w myślach i odmieniający naszą rzeczywistość.
Całe nasze życie to podróż. Zwiedzamy świat, mieszkamy w różnych miejscach a egzotyczne wycieczki są marzeniem większości z nas. Poznajemy ludzi, jedni zostają z nami na dłużej, inni odchodzą... Podróżą jest też powrót do domu, w którym spędziliśmy dzieciństwo i gdzie znajdziemy osoby, które są dla nas najważniejsze. I o jednej z takich osób chciałabym dzisiaj wspomnieć :)
Najlepszą pomidorową robi moja mama! Delikatną, aksamitną, gęstą, z ryżem i z przepysznym koncentratem pomidorowym. Doskonale pamiętam ten smak, który witał mnie dosyć często przez wiele lat, kiedy wracałam ze szkoły do domu. To zupa bez świeżych pomidorów, dodatku soku pomarańczowego, pesto, pianki z groszku i innych wynalazków. To zupa mamy, którą odtwarzam poniżej, ale u niej i tak zawsze będzie smakować lepiej.
100 gram ryżu (3/4 szklanki)
słoik koncentratu pomidorowego
4 łyżki suszonych warzyw (lub 1,5 litra bulionu warzywnego)
100 ml śmietanki owsianej
4 łyżki suszonych warzyw (lub 1,5 litra bulionu warzywnego)
100 ml śmietanki owsianej
pół łyżeczki soli
pieprz czarny
chili - opcjonalnie
chili - opcjonalnie
- Gotujemy ryż.
- Gotujemy 1,5 litra wody z suszonymi warzywami i solą oraz cukrem/lub przygotowujemy bulion warzywny.
- Do bulionu wrzucamy ryż, koncentrat pomidorowy oraz przyprawy.
- Zabielamy śmietanką owsianą.
Znam doskonale smak pomidorowej na koncentracie ;) I też mam do niej ogromny sentyment :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie smakowite, kolor ma ta zupka obłędny :)